Nie dociera do nas, że to wygraliśmy! To jest niesamowity sezon – mówili na gorąco nasi herosi ze sztafety mieszanej 4x400 m w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński. – Jesteśmy potęgą – powiedziała Święty-Ersetic w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim, dziennikarzem TVP Sport.
Mistrzowie olimpijscy po wywalczeniu złotego medalu w sztafecie mieszanej 4x400 metrów:
Justyna Święty-Ersetic:
– Życzyłam sobie, by ta kontuzja zakończyła się tak samo, jak w 2017 roku. I przyznam, że lepszego rozpoczęcia igrzysk nie mogłam sobie wymarzyć (...). Powtarzałam, że przyjechałyśmy po medal w sztafecie żeńskiej. Jeśli chodzi o sztafetę mieszaną – przyznam się szczerze, że nie przypuszczałam. A tu od razu złoty medal. Piękniejszego wejścia w te IO nie mogliśmy sobie wymarzyć.
Natalia Kaczmarek:
– To do mnie nie dociera, że wygraliśmy. Dla mnie to jest wymarzony sezon. Bardzo się cieszę, że mogę tu być i razem zdobywamy te medale - bo to jest niesamowite uczucie. (...) Mam nadzieję, że na tym medalu nie skończymy i pewność siebie poniesie nas dalej.
Karol Zalewski:
– Była mała dysputa a propos Amerykanów, bo wczoraj mieli dostać dyskwalifikację. Zwycięstwo z nimi na bieżni dużo bardziej cieszy, niż miałoby ich po prostu tutaj nie być.
Kajetan Duszyński:
– Nie ma czasu na stawianie sobie granic! (...) Ta podróż w sporcie trwa u mnie bardzo długo, wiele problemów po drodze spotkałem – bez nich na pewno by mnie tu nie było.